- Dlaczego Ona miałaby się na Ciebie fochać? Przecież za sobą chodzicie.- powiedział Lou.
- Nie całkiem- powiedział Harry.
- Jak to?
- Bo przyjaźnię się z idiotą, który nie widzi granicy między chodzeniem ze sobą a przyjaźnią.- powiedział Sarah
- Mówisz tak jakby Ci to przeszkadzało- uśmiechnął się Harry.
- Mogę już Mu walnąć?
- Tak- powiedzieli chórem chłopacy. Sarah uderzyła Harry'ego w twarz.
- Ale Ty masz ciętą rączkę- położył dłoń w miejscu gdzie dziewczyna go uderzyła.
- Przepraszam, chciałam mocniej.
- W sumie to nie bolało. Powiedziałem to tylko, żebyś poczuła się lepiej.
- Wal się.
- Wiem,- zaczął mówić do chłopaków- znowu was wystawiam ale muszę spadać- Sarah spojrzała na niego z chłodną miną- My musimy spadać- poprawił się. Dziewczyna pokręciła głową i poszła.
- Gdzie Wy idziecie?- zapytał Niall.
- Jeszcze nie wiem ale ta dziewczyna ma bardzo ciężki charakter.
- Ale i tak Ci się podoba.
- Tak. Nawet nie wiem czemu. Po za tym, że dobrze całuje i ma cholernie ciężki charakter to jeszcze dużo siły w ręce.- chłopaki spojrzeli na niego- tak. Bolało.
- Idziesz?- krzyknęła Sarah.
- Tak! Na razie.
- Pa.
Odszedł od nich i podszedł do Sarah'y.
- Dlaczego nie chcesz się ze mną umówić?- zapytał Harry.
- Kaczki- powiedziała dziewczyna patrząc na staw.
- Zadałem Ci pytanie- stanęli na moście.- Dzisiaj się z tobą już nie umówię bo jest za późno żebym coś fajnego wymyślił ale powiedz dlaczego.
- Ja nic takiego nie mówiłam.- uśmiechnęła się- Ty po prostu nie pytałeś.
- Serio?- zapytał sarkastycznie chłopak.
- Wiesz nie jestem typem dziewczyny, która całowanie uznaje za zaproszenie na randkę. Jak narazie, chwilami odnoszę wrażenie, że twoim zachowaniem chcesz powiedzieć "Hej! Chcę zobaczyć czy jesteś dobra w łóżku a potem się zobaczy, czy będziemy się spotykać". Lubię takie wyjątkowe sytuacje. Na przykład, spacery są miłe ale na randkę to taki oklepany temat. Może i byłoby fajnie iść w jakieś wyjątkowe miejsce, gdzie nikt nie chodzi tak romantycznie.
- Kurczę, trochę mi się przykro zrobiło po tym co powiedziałaś. Nie chciałem, żeby to tak wyglądało. Serio mi na Tobie zależy i chwilami tracę nad sobą kontrolę. Jesteś fajna,nawet bardzo i to dlatego. Koch...
- Nie.- przerwała mu.
- Dlaczego?
- Bo nie. Możemy już wracać?
Chłopak przytaknął. Wrócili do domu. Zaczęli oglądać kolejny film. Chłopak pokazał Sarah'rze jej pokój. Dziewczyna umyła się i poszła do pokoju.
- Dobranoc- powiedziała na pożegnanie.
- Dobranoc- odpowiedział smutny.
- Co jest?
- Nic. Dobranoc- zamknął drzwi od swojego pokoju.
Harry położył się na swoim łóżku.
- Co ja mam zrobić, żeby Ona mi zaufała?- mówił cicho, sam do siebie.- A tak w ogóle dlaczego mi tak cholernie na niej zależy?- ktoś zapukał cicho do jego drzwi. Usiadł na łóżku.- Proszę.
- Trochę głupia sprawa- mówiła Sarah wchodząc do jego pokoju.
- Co jest?
- Mogłabym spać z tobą?- chłopak się uśmiechnął- No bo pierwszy raz u ciebie nocuje i jeszcze oglądaliśmy dzisiaj cały czas horrory.
- Jasne.
- Nie będzi Ci to przeszkadzać?
- Nie, przecież- spuścił głowę- się przyjaźnimy- spojrzał na nią i się uśmiechnął.- Chodź.
Sarah położyła się koło chłopaka. Wtuliła się w jego tors, przytulił ją.
- Dlaczego nie pozwoliłaś mi dzisiaj powiedzieć, że Cię kocham?
- Nie ważne.- zacisnęła oczy.
- Wręcz przeciwnie.
- Kilka lat temu, jak moja mama jeszcze żyła co wieczór powtarzała mi, że jestem jej całym światem, jej perełką... I że mnie kocha.
- I dlatego unikasz szczerych uczuć?
- Skąd mogę mieć pewność, że są szczere? Skąd mogę wiedzieć, że następna osoba nie robi sobie ze mnie jaj?
- Gdybym robił sobie z ciebie jaja, to robiłbym to co robiłem do tej pory?
- Nawet nie wiesz do czego ludzie potrafią się posunąć, żeby upokorzyć człowieka.
- Mimo tego, że tak mówisz cały czas się do mnie przytulasz.
- Bo Ci ufam.
-Dziękuję- pocałował ją w głowe.
- A dlaczego Ty jesteś taki smutny?
- Bo mnie od siebie odpychasz.
- Nie odpycham Cię od siebie, tylko podchodzę do każdego z dystansem. Lubię Cię, nawet bardzo.
- No właśnie chodzi o to, że ja też Cię strasznie lubię. Choćbym miał się o Ciebie starać niewiadomo jak długo to będę się starać. Zrobię wszystko, żebyś była szczęśliwa nawet jakbym miał stanąć na głowie.
- Potrafisz stać na głowie?- uśmiechnęła się.
- Nie wiem, ale jak nie umiem ti się nauczę.
- Dla mnie?
- Tak. Bo Cię kocham.
- Chciałabym powiedzieć, że ja Ciebie też, ale nie jestem pewna czy to nie jest tylko zauroczenie.
- Czyli jednak podobam Ci się?
- Tak.- przytulił ją.
- Wystarczyło mi tylko to, żeby poczuć się lepiej.
- Ciesze się. Przykro mi, że mówię Ci to już drugi raz, ale dobranoc.
- Dobranoc.
Sarah przysunęła się do niego jak najbliżej mogła. Całą noc przespała przytulona do niego.