Odłożyła swój pamiętnik pod poduszkę. Spojrzała na zdjęcie, które stało na stoliczku obok jej łóżka. Na zdjęciu była Sarah kiedy miała 4 lata i jej mama. Wzięła zdjęcie do ręki.
- Nawet nie wiesz jak mi Ciebie brakuje- powiedziała przytulając zdjęcie. Z jej oczu leciały łzy.- Chciałabym, żebyś była tutaj ze mną. Nie radzę sobie sama.- W tamtym momencie jej tata wszedł do pokoju.
- Przyniosłem Ci ciepłą czekoladę- usiadł koło niej.
- Dziękuję- więła kubek po czym odłożyła zdjęcie.
- Mnie też jej brakuje- objął ją ramieniem.
- Dlaczego ona musiała odejść?- położyła głowę na ramieniu ojca.
- Bóg tak chciał. Musimy wierzyć, że teraz jest szczęśliwsza.
- Nie uważasz, że lepiej by jej było z nami?
- Też tak może być.
- Dlaczego ona od nas odeszła?- zalała się łzami.
- Ona od nas nie odeszła. Cały czas jest z nami. W naszych sercach. Nigdy nas nie zostawi. Nawet jak popełniamy najgłupsze błędy.
- Dziękuję Ci, za to, że jesteś.
- Taka moja rola.- uśmiechnął się.- Ten chłopak z którym dzisiaj rozmawiałaś...
- Znajomy-uśmiechnęła się.- Nic więcej, nie martw się.
- Martwię się o to, że nie znajdziesz sobie chłopaka i będziesz starą panną z kotem.
- Aż, tak źle nie będzie.
- Idziesz jutro ze mną do pracy?
- Tak.
- To idź spać. Jutro trzeba rano wstać. Dobranoc.
- Dobranoc- pocałował ją w czoło i wyszedł. Sarah położyła się do łóżka. Rano obudził ją tata. Zjedli śniadanie, ubrali się i pojechali do pracy. Po jakimś czasie przyszła reszta pracowników. W głośnikach rozbrzmiała piosenka Rihanny. Shut up and drive. Sarah jak zwykle usiadła na masce starego, popsutego samochodu. Wzięła telefon i weszła na facebook'a. James pisał do niej. Chciał się upewnić, czy nie jest zła. Sarah oczywiście odpisała, że nie.
- Cześć- ktoś wyrwał ją z zamyślenia. Spojrzała przed siebie i zobaczyła znowu tego chłopaka. Nie uśmiechnęła się mimo tego, że cieszyła się z tego spotkania.
- Prześladujesz mnie czy tylko mi się wydaje?- Chłopak się uśmiechnął- Cześć. Znowu coś popsułeś?
- Nie ale staram się coś naprawić.
- A przyszedłeś tu z powodu...?
- Zabieram Cię na spacer.
- A jeżeli powiem, że nie chcę iść?
- Daj mi szansę.
- Załóżmy, że się nie zgodziłam.
- To pójdę do twojego taty i powiem,że miło mi poznać teścia.
- Nie zrobisz tego.
- Chcesz się założyć?- Uśmiechnęła się.- Idziemy?
- Dobrze.
Poszli razem do pobliskiego parku.
- Ciepło no nie?- zapytał Harry.
- No- Odpowiedziała.- Dlaczego tu przyszliśmy?
- Przejść się.
- Nie kumam. Co ty chcesz naprawiać?
- Relacje między nami.
- Jaką relację? My się ledwie co znamy.
- Mi to wystarczy.- Uśmiechnął się.
- Odpuść.
- Słodka jesteś. Jeżeli mi na czymś zależy, to nie odpuszczam.
- Mam rozumieć, że zależy Ci na tym, żeby Cię polubiła?- Stanęli.
- No mniej więcej.- uśmiechnął się i poszedł dalej. Sarah stała i patrzyła na chłopaka.
- Jak to,mniej więcej?- pobiegła za nim. Złapała go za rękę i zatrzymała. Chłopak znowu się uśmiechnął.
- Wydawało mi się, że jesteś typem dziewczyny, która nie biega za chłopakami.
- Biegam za tym, na czym mi zależy.
- Zależy Ci na mnie?
- Nie, ale zależy mi na odpowiedzi. Dlaczego mniej więcej?
- No bo nie dokońca o to mi chodziło.
- To o co Ci chodziło?
- No zależy mi na tym, żebyś mnie polubiła. I nie odpowiem na więcej pytań w tym temacie.
- Ale przed chwilą to powiedziałam.
- No właśnie nie do końca.
- Powiedziałam dokładnie to samo.
- Ale z innym przesłaniem.
- Co?
- Mówiłem, że kończymy ten temat. Chcesz coś do picia?
- Nie dzięki. Skąd wiedziałeś, że będę u mojego taty w pracy?
- Przeczucie.
- Dlaczego wczoraj nazwałeś mnie księżniczką?
- Mam powody.
- Zawsze jesteś taki uparty?
- Nie, tylko czasami.
- Możemy usiąść?
- Jasne.- usiedli na najbliższej ławce.- Jesteś bardziej podobna do swojej mamy czy do taty?
- Po co Ci to?
- Chcę Cię bliżej poznać.
- Do mamy.
- Zawsze Cię trzeba namawiać do rozmowy?
- Tak,z reguły tak.
- Dlaczego?
- Dobra! Musisz zrozumieć, że jeżeli chcesz być moim "przyjacielem" to pamiętaj, że ja nie lubię gadać o tym jak się czuję, jak mi minął dzień czy o swoich uczuciach! Wpienia mnie takie gadanie!- uśmiechnął się.
- Nie łatwiej powiedzieć, że nie masz z kim o takich rzeczach pogadać, a nie, że Cię wpienia.
- Mam z kim gadać.
- Ale myślisz, że nikogo to nie interesuje i dlatego z nikim nie gadasz.
- Wkurzasz mnie! Najpierw chamsko wtrącasz w moje życie a teraz to! Nie jesteś nikim kimś kto powinien wiedzieć o takich rzeczach!- wstała zdenerwowana z ławki. Chłopak się uśmiechnął.
- A jednak wiem, że masz depresję i się tniesz. Dziwnie dużo wiem o osobie, o której nie powonienem wiedzieć nic.
- Jesteś okropny!
- A ty ładna.- wstał i podszedł do niej.
- Idiota- powiedziała odchodząc.
- Do jutra księżniczko!
Stanęła. Chłopak patrzył z uśmiechem jak Sarah odwraca się zdenerwowana i podchodzi do niego.
- Nie nazywaj mnie księżniczką.- powiedziała zła.
- Dlaczego?
- Bo nie chodzimy ze sobą!
- A chciałabyś?
- Ta- chciała powiedzieć ironicznie ale jej to nie wyszło. Chłopak się uśmiechnął.- Nie! Nie, nie,nie,nie!
- Powiedziałaś coś innego.
- Powiedziałam "NIE".
- Powiedziałaś "Ta".
- N-I-E.
- To nie chcesz ze mną chodzić?
- Nie.
- Czyli chcesz?
- Nie!
- Ale powiedziałaś "nie", na pytanie "to NIE chcesz ze mną chodzić?"
- Nie łap mnie za słówka. Zrozum, ja-nie-chcę-chodzić-z-tobą- mówiła wolno.
- Ty mówisz "nie" ale twoje oczy mówią coś innego.
- Niby co?
- Coś w stylu "Zamknij się i mnie pocałuj!"
- Kup sobie okulary. Idę do domu.
- Nie pocałujesz mnie?
- Nie!
- To Cię odprowadzę.
- Nie dzięki, znam drogę.
- Księżniczko, to nie było pytanie.
- Nie mów do mnie "księżniczko".
- Okay. To wolisz "misiu", "perełko", "kochanie"...- zaczął wyliczać.
- Przyznaj się, nie pamiętasz jak mam na imię.
- Sarah, księżniczko to jak mam do ciebie mówić?
- Przestań!- uśmiechnął się.
- Nie denerwuj się tak- Sarah stanęła przed nim wkurzona. Patrzyła na niego z miną mordercy- księżniczko.
- Eghh!
- Kotku.- uśmiechnął się po raz kolejny.
- Zrozum to, że nie jestem twoją księżniczką, kotkiem, misiem czy perełką, ani nic z tych rzeczy!
- Ale jesteś moja?
- Nie! Nie jestem twoja, bo nigdy nie było NAS!
- Jestem ja i jesteś ty czyli JESTEŚMY.
- Nie, nie jesteśmy. Jestem ja i ty ale osobno!
- Ale lepiej być razem niż samemu.
- Wolę być sama niż z tobą.
- Ko...
- Nie mów do mnie "kochanie"!
- Chciałem powiedzieć "kotku".
Nagle podeszli do nich przyjaciele Harryego.
- Cześć- powiedział Louis.
- Siema- odpowiedział Harry.
- Co robicie?
- To wszystko twoja wina!- krzyknęła na Louisa.
- Ale co?- powiedział zdezorientowany.
- Gdyby nie ty, to nie poznałabym tego idioty!- pokazała na Harrego.
- Co jej jest?- zapytał Liam Harrego.
- Zakochała się.
- W kim?
- We mnie.
- Zrozum to, że Cię nie kocham!
- Kochanie...
- Przestań!
- Czemu?- uśmiechnął się.
- Bo mnie wkurzasz!
- Tym, że mówię do ciebie "kochanie"?
- Zaraz Ci walnę!
- Gdybym Cię naprawdę wkurzał to byś mi dawno walnęła- podeszła do niego i chciała uderzyć go w twarz ale Niall ją powstrzymał. Harry nawet nie drgnął.- I mi nie walnęłaś.
Sarah odwróciła się i ruszyła w stronę domu.
- Kochanie nawet na mnie nie poczekasz?!- wrzasną z uśmiechem. Sarah pokazała mu tylko środkowy palec.- Idę, bo jeszcze coś odwali- pożegnał się z przyjaciółmi o dogonił dziewczynę. Doszli pod jej drzwi. Sarah złapała za klamkę.
- Nie pożegnasz się ze mną?- stał za nią uśmiechnięty.
- Wiesz co? Za to co dzisiaj...- Chłopak przerwał jej całując ją namiętnie. Oderwał się od jej ust i się uśmiechnął.
- A teraz mi powiedz, że nie chcesz być moją księżniczką. Jeżeli to powiesz, to pójdę stąd i już więcej się nie spotkamy. A jeżeli się spotkamy to będziemy udawać, że się nie znamy.- Sarah spojrzała na buty a potem w jego oczy- Tak myślałem- pocałował ją poraz kolejny. Oderwała się od jego ust.
- Ej, podobno chciałeś się zaprzyjaźnić.
- Powiedziałem, że mniej więcej.
- A dokładnie o co Ci chodziło?
- O to co się teraz dzieje. Problem?
- Ty jesteś moim problemem.
- Świetnie!
- Czemu?
- Twój tata jest w domu?
- Nie, wraca za dwa dni.
- Jeszcze lepiej.
- Dlaczego świetnie?
- Bo z problemem trzeba się przespać- piwiedział poczym znowu ją pocałował.
- Nawet nie wiesz jak mi Ciebie brakuje- powiedziała przytulając zdjęcie. Z jej oczu leciały łzy.- Chciałabym, żebyś była tutaj ze mną. Nie radzę sobie sama.- W tamtym momencie jej tata wszedł do pokoju.
- Przyniosłem Ci ciepłą czekoladę- usiadł koło niej.
- Dziękuję- więła kubek po czym odłożyła zdjęcie.
- Mnie też jej brakuje- objął ją ramieniem.
- Dlaczego ona musiała odejść?- położyła głowę na ramieniu ojca.
- Bóg tak chciał. Musimy wierzyć, że teraz jest szczęśliwsza.
- Nie uważasz, że lepiej by jej było z nami?
- Też tak może być.
- Dlaczego ona od nas odeszła?- zalała się łzami.
- Ona od nas nie odeszła. Cały czas jest z nami. W naszych sercach. Nigdy nas nie zostawi. Nawet jak popełniamy najgłupsze błędy.
- Dziękuję Ci, za to, że jesteś.
- Taka moja rola.- uśmiechnął się.- Ten chłopak z którym dzisiaj rozmawiałaś...
- Znajomy-uśmiechnęła się.- Nic więcej, nie martw się.
- Martwię się o to, że nie znajdziesz sobie chłopaka i będziesz starą panną z kotem.
- Aż, tak źle nie będzie.
- Idziesz jutro ze mną do pracy?
- Tak.
- To idź spać. Jutro trzeba rano wstać. Dobranoc.
- Dobranoc- pocałował ją w czoło i wyszedł. Sarah położyła się do łóżka. Rano obudził ją tata. Zjedli śniadanie, ubrali się i pojechali do pracy. Po jakimś czasie przyszła reszta pracowników. W głośnikach rozbrzmiała piosenka Rihanny. Shut up and drive. Sarah jak zwykle usiadła na masce starego, popsutego samochodu. Wzięła telefon i weszła na facebook'a. James pisał do niej. Chciał się upewnić, czy nie jest zła. Sarah oczywiście odpisała, że nie.
- Cześć- ktoś wyrwał ją z zamyślenia. Spojrzała przed siebie i zobaczyła znowu tego chłopaka. Nie uśmiechnęła się mimo tego, że cieszyła się z tego spotkania.
- Prześladujesz mnie czy tylko mi się wydaje?- Chłopak się uśmiechnął- Cześć. Znowu coś popsułeś?
- Nie ale staram się coś naprawić.
- A przyszedłeś tu z powodu...?
- Zabieram Cię na spacer.
- A jeżeli powiem, że nie chcę iść?
- Daj mi szansę.
- Załóżmy, że się nie zgodziłam.
- To pójdę do twojego taty i powiem,że miło mi poznać teścia.
- Nie zrobisz tego.
- Chcesz się założyć?- Uśmiechnęła się.- Idziemy?
- Dobrze.
Poszli razem do pobliskiego parku.
- Ciepło no nie?- zapytał Harry.
- No- Odpowiedziała.- Dlaczego tu przyszliśmy?
- Przejść się.
- Nie kumam. Co ty chcesz naprawiać?
- Relacje między nami.
- Jaką relację? My się ledwie co znamy.
- Mi to wystarczy.- Uśmiechnął się.
- Odpuść.
- Słodka jesteś. Jeżeli mi na czymś zależy, to nie odpuszczam.
- Mam rozumieć, że zależy Ci na tym, żeby Cię polubiła?- Stanęli.
- No mniej więcej.- uśmiechnął się i poszedł dalej. Sarah stała i patrzyła na chłopaka.
- Jak to,mniej więcej?- pobiegła za nim. Złapała go za rękę i zatrzymała. Chłopak znowu się uśmiechnął.
- Wydawało mi się, że jesteś typem dziewczyny, która nie biega za chłopakami.
- Biegam za tym, na czym mi zależy.
- Zależy Ci na mnie?
- Nie, ale zależy mi na odpowiedzi. Dlaczego mniej więcej?
- No bo nie dokońca o to mi chodziło.
- To o co Ci chodziło?
- No zależy mi na tym, żebyś mnie polubiła. I nie odpowiem na więcej pytań w tym temacie.
- Ale przed chwilą to powiedziałam.
- No właśnie nie do końca.
- Powiedziałam dokładnie to samo.
- Ale z innym przesłaniem.
- Co?
- Mówiłem, że kończymy ten temat. Chcesz coś do picia?
- Nie dzięki. Skąd wiedziałeś, że będę u mojego taty w pracy?
- Przeczucie.
- Dlaczego wczoraj nazwałeś mnie księżniczką?
- Mam powody.
- Zawsze jesteś taki uparty?
- Nie, tylko czasami.
- Możemy usiąść?
- Jasne.- usiedli na najbliższej ławce.- Jesteś bardziej podobna do swojej mamy czy do taty?
- Po co Ci to?
- Chcę Cię bliżej poznać.
- Do mamy.
- Zawsze Cię trzeba namawiać do rozmowy?
- Tak,z reguły tak.
- Dlaczego?
- Dobra! Musisz zrozumieć, że jeżeli chcesz być moim "przyjacielem" to pamiętaj, że ja nie lubię gadać o tym jak się czuję, jak mi minął dzień czy o swoich uczuciach! Wpienia mnie takie gadanie!- uśmiechnął się.
- Nie łatwiej powiedzieć, że nie masz z kim o takich rzeczach pogadać, a nie, że Cię wpienia.
- Mam z kim gadać.
- Ale myślisz, że nikogo to nie interesuje i dlatego z nikim nie gadasz.
- Wkurzasz mnie! Najpierw chamsko wtrącasz w moje życie a teraz to! Nie jesteś nikim kimś kto powinien wiedzieć o takich rzeczach!- wstała zdenerwowana z ławki. Chłopak się uśmiechnął.
- A jednak wiem, że masz depresję i się tniesz. Dziwnie dużo wiem o osobie, o której nie powonienem wiedzieć nic.
- Jesteś okropny!
- A ty ładna.- wstał i podszedł do niej.
- Idiota- powiedziała odchodząc.
- Do jutra księżniczko!
Stanęła. Chłopak patrzył z uśmiechem jak Sarah odwraca się zdenerwowana i podchodzi do niego.
- Nie nazywaj mnie księżniczką.- powiedziała zła.
- Dlaczego?
- Bo nie chodzimy ze sobą!
- A chciałabyś?
- Ta- chciała powiedzieć ironicznie ale jej to nie wyszło. Chłopak się uśmiechnął.- Nie! Nie, nie,nie,nie!
- Powiedziałaś coś innego.
- Powiedziałam "NIE".
- Powiedziałaś "Ta".
- N-I-E.
- To nie chcesz ze mną chodzić?
- Nie.
- Czyli chcesz?
- Nie!
- Ale powiedziałaś "nie", na pytanie "to NIE chcesz ze mną chodzić?"
- Nie łap mnie za słówka. Zrozum, ja-nie-chcę-chodzić-z-tobą- mówiła wolno.
- Ty mówisz "nie" ale twoje oczy mówią coś innego.
- Niby co?
- Coś w stylu "Zamknij się i mnie pocałuj!"
- Kup sobie okulary. Idę do domu.
- Nie pocałujesz mnie?
- Nie!
- To Cię odprowadzę.
- Nie dzięki, znam drogę.
- Księżniczko, to nie było pytanie.
- Nie mów do mnie "księżniczko".
- Okay. To wolisz "misiu", "perełko", "kochanie"...- zaczął wyliczać.
- Przyznaj się, nie pamiętasz jak mam na imię.
- Sarah, księżniczko to jak mam do ciebie mówić?
- Przestań!- uśmiechnął się.
- Nie denerwuj się tak- Sarah stanęła przed nim wkurzona. Patrzyła na niego z miną mordercy- księżniczko.
- Eghh!
- Kotku.- uśmiechnął się po raz kolejny.
- Zrozum to, że nie jestem twoją księżniczką, kotkiem, misiem czy perełką, ani nic z tych rzeczy!
- Ale jesteś moja?
- Nie! Nie jestem twoja, bo nigdy nie było NAS!
- Jestem ja i jesteś ty czyli JESTEŚMY.
- Nie, nie jesteśmy. Jestem ja i ty ale osobno!
- Ale lepiej być razem niż samemu.
- Wolę być sama niż z tobą.
- Ko...
- Nie mów do mnie "kochanie"!
- Chciałem powiedzieć "kotku".
Nagle podeszli do nich przyjaciele Harryego.
- Cześć- powiedział Louis.
- Siema- odpowiedział Harry.
- Co robicie?
- To wszystko twoja wina!- krzyknęła na Louisa.
- Ale co?- powiedział zdezorientowany.
- Gdyby nie ty, to nie poznałabym tego idioty!- pokazała na Harrego.
- Co jej jest?- zapytał Liam Harrego.
- Zakochała się.
- W kim?
- We mnie.
- Zrozum to, że Cię nie kocham!
- Kochanie...
- Przestań!
- Czemu?- uśmiechnął się.
- Bo mnie wkurzasz!
- Tym, że mówię do ciebie "kochanie"?
- Zaraz Ci walnę!
- Gdybym Cię naprawdę wkurzał to byś mi dawno walnęła- podeszła do niego i chciała uderzyć go w twarz ale Niall ją powstrzymał. Harry nawet nie drgnął.- I mi nie walnęłaś.
Sarah odwróciła się i ruszyła w stronę domu.
- Kochanie nawet na mnie nie poczekasz?!- wrzasną z uśmiechem. Sarah pokazała mu tylko środkowy palec.- Idę, bo jeszcze coś odwali- pożegnał się z przyjaciółmi o dogonił dziewczynę. Doszli pod jej drzwi. Sarah złapała za klamkę.
- Nie pożegnasz się ze mną?- stał za nią uśmiechnięty.
- Wiesz co? Za to co dzisiaj...- Chłopak przerwał jej całując ją namiętnie. Oderwał się od jej ust i się uśmiechnął.
- A teraz mi powiedz, że nie chcesz być moją księżniczką. Jeżeli to powiesz, to pójdę stąd i już więcej się nie spotkamy. A jeżeli się spotkamy to będziemy udawać, że się nie znamy.- Sarah spojrzała na buty a potem w jego oczy- Tak myślałem- pocałował ją poraz kolejny. Oderwała się od jego ust.
- Ej, podobno chciałeś się zaprzyjaźnić.
- Powiedziałem, że mniej więcej.
- A dokładnie o co Ci chodziło?
- O to co się teraz dzieje. Problem?
- Ty jesteś moim problemem.
- Świetnie!
- Czemu?
- Twój tata jest w domu?
- Nie, wraca za dwa dni.
- Jeszcze lepiej.
- Dlaczego świetnie?
- Bo z problemem trzeba się przespać- piwiedział poczym znowu ją pocałował.
Kiciaaa ❤ Czekam na kolejny❤
OdpowiedzUsuńDzięki ❤ fajnie będzie jak tym razem nie będzie co dziennego gadania "pisz, pisz, pisz, pisz..." 😂😂
Usuń